2 tygodnie później
Podczas tych dwóch tygodni wiele się zmieniło. Po pierwsze, ja i Harry zostaliśmy naprawdę parą. Po drugie Justin oświadczył się Jesy i zamierzają brać ślub. Po trzecie, coraz mniej myślę o Perrie, nie ma co rozpamiętywać, oczywiście zostanie w moim sercu na zawsze i za nią tęsknie. Po czwarte, pogodziłam się z Louisem. Po piąte, pokłóciłam się z Niallem, nie odzywa się, a nawet ledwo na mnie patrzy. Na Harry'ego zresztą tak samo. No, a pamiętacie może sen, a raczej koszmar, w którym przyśniła mi się kobieta?
Podczas przeprowadzki ze starego mieszkania do tego domu w którym wszyscy mieszkamy, rozwaliło mi się pudełko ze zdjęciami, w których zobaczyłam pełno zdjęć tej kobiety, samej, ze mną oraz z tatą. Nadal nie wie kto to, chociaż mam pewne podejrzenia, ale chyba się nie dowiem.
Po krótkim spacerze weszłam do domu, od razu uderzył we mnie zapach alkoholu, papierosów i innych. Zrobili imprezę, wspaniale. Ciekawe gdzie jest Lottie.
Przedzierałam się przez tłum ludzi chcąc znaleźć kogoś znajomego. Nareszcie zobaczyłam dziewczynę Zayna. Och...wspominałam, że się z nią pogodziłam?
-Co to za impreza/-zapytałam. Patrycja była już lekko pijana.
-Niall, zayn i Louis ją urządzili, nie martw się, Lottie jest bezpieczna u swojej babci-powiedziała i odeszła.
Było tu pełno ludzi których nie znałam, chciałam się zapytać kim oni są, ale wiadomo, nikogo nie mogę znaleźć. Nagle ktoś zasłonił mi oczy rękami.
-Zgadnij kto-powiedział "nieznajomy"
-Hmm...Harry?-zapytałam, chodź byłam tego pewna.
-Zgadłaś-obrócił mnie i pocałował.
-Co to za ludzie?-zapytałam.
-Reszta naszego gangu, słonko.-jak to reszta?
-Co? Macie więcej członków?
-Tak, a wy nie? My to tylko ci główni, a tamci...bardziej pomocnicy.
-Nie, my dajemy sobie radę same-uśmiechnęłam się cwaniacko.
-Chciałaś powiedzieć "dawałyśmy"-uśmiech mi zszedł z twarzy.
-To było chamskie, Harry
-Oj, przepraszam, nie miałem tego na myśli-ułożył ręce w geście obronnym.-chodź zatańczyć. Złapał mnie za talie i poprowadził na parkiet.
-Zgadnij kto-powiedział "nieznajomy"
-Hmm...Harry?-zapytałam, chodź byłam tego pewna.
-Zgadłaś-obrócił mnie i pocałował.
-Co to za ludzie?-zapytałam.
-Reszta naszego gangu, słonko.-jak to reszta?
-Co? Macie więcej członków?
-Tak, a wy nie? My to tylko ci główni, a tamci...bardziej pomocnicy.
-Nie, my dajemy sobie radę same-uśmiechnęłam się cwaniacko.
-Chciałaś powiedzieć "dawałyśmy"-uśmiech mi zszedł z twarzy.
-To było chamskie, Harry
-Oj, przepraszam, nie miałem tego na myśli-ułożył ręce w geście obronnym.-chodź zatańczyć. Złapał mnie za talie i poprowadził na parkiet.
*Niall*
Jest tam, doskonale.Czas wcielić mój plan w życie. Jaki? Przekonacie się.
Podszedłem do barku i wyciągnąłem z niego dwa kubki, po czym wlałem to nich trochę wódki i soku, a na koniec, to, dzięki czemu miałem zwyciężyć. LSD*, narkotyk, dzięki któremu mi się odda. Wzrokiem odnalazłem mój cel, po czym zawołałem ją, lecz muzyka mnie zagłuszała. Podszedłem do niej szybkim truchtem.
-Cześć Dess-uśmiechnąłem się, a ona patrzyła na mnie z lekkim zdziwieniem. No tak, przez ostatnie kilka dni się do niej nie odzywałem.
-Niall? Cześć-wyglądała na zdenerwowaną. Czas działać
-Słuchaj, chciałem cię przeprosić za to wszystko, wiem, że zachowałem się jak bachor. To co, napijesz się ze mną?-zapytałem z nadzieją.
-Nic nie szkodzi-uśmiechnęła się, ma taki piękny uśmiech.-napije się.-podałem jej odpowiedni kubeczek. Podziękowała i wypiła do dna.Czyli wszystko idze zgodnie z planem.
-Cześć Dess-uśmiechnąłem się, a ona patrzyła na mnie z lekkim zdziwieniem. No tak, przez ostatnie kilka dni się do niej nie odzywałem.
-Niall? Cześć-wyglądała na zdenerwowaną. Czas działać
-Słuchaj, chciałem cię przeprosić za to wszystko, wiem, że zachowałem się jak bachor. To co, napijesz się ze mną?-zapytałem z nadzieją.
-Nic nie szkodzi-uśmiechnęła się, ma taki piękny uśmiech.-napije się.-podałem jej odpowiedni kubeczek. Podziękowała i wypiła do dna.Czyli wszystko idze zgodnie z planem.
***
-Mogę twój telefon?-zapytałem gdy już byliśmy w sypialni.
-Co?-wybąkała, ledwo trzymała się na nogach.-Po co ci?
-Na chwilę-podała mi swojego iPhone'a, a ja odnalazłem nuer Harry'ego i wysłała sms'a.
*Harry*
Poczułem, że coś w mojej kieszeni wibruje, od razu wyciągnąłem go i odczytałem wiadomość. "Przyjdź do mojej sypialni za 10 minut", świetnie. Uśmiechnąłem się jakbym był jakimś głupkiem. Odczekałem kilka minut i pobiegłem na górę do pokoju Desstiny. Lekko uchyliłem drzwi i wystawiłem za nie głowę. To co zobaczyłem przerosło moje oczekiwania. Moja dziewczyna, MOJA dziewczyna uprawiała seks z moim, MOIM najlepszy przyjacielem
Nie móc dłużej na to patrzeć, wybiegłem z pokoju, a następnie starałem się znaleźć Zayna. Nie kocha mnie, nigdy nie kochała, inaczej by mnie nie zdradziła, a już na pewno nie kazała wchodzić do pokoju.
*Desstiny*
Obudziłam się w swoim łóżku, na dodatek naga. Nikogo w pokoju nie było. Co się stało zeszłej nocy?
Ech..może z Harrym? Zeszłam z łóżka i szybko przebrałam się w czarne leginsy i bluzę z jakimś głupim i śmiesznym napisem, po czym szybko zbiegłam na dół czując głód. Weszłam do kuchni, a wszyscy na mnie dziwnie patrzyli, zignorowałam ich i zrobiłam sobie płatki z mlekiem. Niall uśmiechał się do mnie głupkowato. Niall! Właśnie, nie pamiętam nic po tym jak się z nim pogodziłam. Nie mogąc wytrzymać tych oczu na mnie w końcu zapytałam o co chodzi.
-Możecie mi powiedzieć, o co wam kurwa chodzi?-wszyscy prócz Loui'ego spuścili wzrok.
-Jesteście siebie warci-powiedział niebieskooki.
-Kto?-zapytałam
-Ty i Horan-nadal nie wiem o co chodzi. Uniosłam brwi w geście zapytania.
-Gdzie jest Harry tak w ogóle?-zapytałam, bo nigdzie go nie widziałam
-No wyjechał-odezwał się Niall. Zanim zdążyłam zapytać dlaczego Zayn się wtrącił.
-Bo go zdradziłaś z Horanem!
-Co? Skąd w ogóle taki pomysł?-wybuchłam
-On was widział, dlaczego w ogóle wysyłałaś mu sms'a, aby do ciebie przyszedł-do moich oczu napłynęły łzy.
-N..nie ja nic nie zrobiłam-jąkałam się, ale wtedy mnie oświeciło-To ty-wykrzyknęłam i wskazałam na blondyna.
-Dałeś mi coś do drinka, jak mogłeś-rzuciłam się na niego z pięściami, ale zaraz mnie ktoś odciągnął.
-Uspokój się, wie ktoś gdzie Harry pojechał?-wszyscy pokręcili głowami.
Jestem skończona.
________________________________________________________________________________
TA DAM
*Narkotyk, który jest najbardziej dostępny
*Narkotyk, który jest najbardziej dostępny
Ostatni rozdział, jeszcze tylko epilog XD
Mam nadzieję, że wam się podobał ♥
Komentujecie :3
Zapraszam was też na nowego bloga, którego stworzyłam z @Niall_potato69 Spring Breakers
CO KURWA
OdpowiedzUsuńNIALL CIOTO <33
HARRY JEJ WYBACZY, PRAWDA?
WSZYSTKO BĘDZIE OK?
POGODZĄ SIĘ POTEM Z HORANEM, PRAWDA?
EJ, POWIEDZ, ŻE TAK
DLACZEGO SKOŃCZYŁAŚ W TAKIM MOMENCIE?
CHCESZ MNIE WYKOŃCZYĆ?
BOŻE
TWÓJ PONCZEK
@Niall_potato69
wspaniały a teraz ide sie zabic prosze nie rob tego
OdpowiedzUsuńEj no nie koncz tego w takim momencie. Rozbudziłas emocje w tym jeszcze bardziej i chcesz to zakonczyc? Why? Nie rob tego prosze :(. Chociaz jeszcze jeden rozdział by sie pogodzili .. ty tak ładnie i ciekawie piszesz no prosze
OdpowiedzUsuńDzis przeczytalam twoj caly blog ! Jest super ! :))
OdpowiedzUsuńO nieeeeeeee !!! Horan debilu. Pogidza sie ptawda ?? Dess bedzie z Hazzem ?? Dziekuje za rozdzial
OdpowiedzUsuńBoski.:-*:O
OdpowiedzUsuńjejku, jak możesz ? jak możesz konczyć tego bloga ? nie chcę żeby się kończył... :(
OdpowiedzUsuń@ilovemybeau
Yhhhh jak Horan mógł zrobić coś takiego jaaaa wgl nie ogarniam skończony dupek!! Czekam na epilog :D
OdpowiedzUsuńPłakac mi sie chce . Mi sie wydaje ze ro dopiero siw zaczyna .. styles musi horanowi morde obic . Cos ty tak to pomatlała?
OdpowiedzUsuń